Jednym z dodatkowych zadania, jakie zlecił mi mój szef było zorganizowanie spotkania połączonego z praca, ale również z wypoczynkiem i integracją całej grupy naszych współpracowników. Nie wiedziałam, od czego zacząć wybór był aż tak duży. Zastanawiałam się blisko czy daleko? Nam morzem, na mazurach w innym mieście a może w górach? Zdecydowałam się na to ostatnie. Spotkanie zaplanowane było na sierpień, czyli okres, w którym powinno być ciepło. Dzięki temu nie wahałam się zbyt długo i rozpoczęłam poszukiwania odpowiedniego miejsca. Chciałam by hotel był w tym samym miejscu, co sala konferencyjna, w której odbywałyby się wykłady. Na moje szczęście i nieszczęście takich miejsc jest wiele. Na nieszczęście, ponieważ wybór dalej był bardzo duży.

Także w pewnym momencie stworzyłam sobie wytyczne, które powinny charakteryzować wybrane miejsce. Zaczęłam od kosztów czterodniowego pobytu na około czterdzieści osób, później były standardy, jakie proponował wybrany nocleg, a następnie to, co znajdowało się w jego pobliżu. W końcu to miały być nie tylko cztery dni pracy, ale także wypoczynku. Z szefem stwierdziliśmy, że dwa dni przeznaczymy na wykłady i szkolenia a kolejne dwa na integrację. Przy takich wytycznych udało mi się znaleźć idealne miejsce w górach wraz z hotelem i salą konferencyjną w tym samym budynku. Oprócz tego udało mi się zorganizować wycieczkę po najbliższych zakątkach przyrody wartych odwiedzenia, oraz spędzenie czasu nieco bardziej aktywnie, czyli spotkanie z osobami uprawnionymi do nauki inny coraz bardziej popularnego nordic walkingu. A gdzie lepiej go uprawiać jak nie w górach. Nie dość, że spalimy zbędne kalorie to dodatkowo nawdychamy się świeżego powietrza i mamy możliwość podziwiania urokliwych zakątków Parku Narodowego oraz miejscowości w której się zatrzymaliśmy.